Dziś podzielę się z Wami moją wiedzą odnośnie wykonania prostego tapicerowanego panela z pikowaniami. Pewnie wiecie, że taki panel można wykorzystać na wiele sposobów. Można go potraktować jako zagłówek do łóżka (co jest chyba najbardziej popularne) albo zabezpieczenie ściany w miejscu narażonym na wycieranie, np. nad siedziskiem w przedpokoju. Oczywiście taki obity materiałem panel może też pełnić jedynie funkcję dekoracyjną (zasłaniając coś mało atrakcyjnego) albo wygłuszającą ścianę. Ciekawy ocieplający i wygłuszający efekt można uzyskać obijając całą ścianę małymi tapicerowanymi panelami w kształcie prostokątów, trójkątów lub nawet sześciokątów. Ponadto takie rozwiązanie sprawdzi się jako miękkie siedzisko na prostej ławie, krześle czy skrzyni. Zastosowań jest jak widać mnóstwo.
Jeśli chcemy sprawić sobie taki element możemy zakupić gotowy w sieci, zlecić jego wykonanie tapicerowi albo pokusić się o samodzielne zrobienie podobnego. Jest to dość proste i nie wymaga posiadania szczególnych umiejętności ani specjalistycznych narzędzi. Warto więc poświęcić godzinkę lub dwie i cieszyć się później z samodzielnie wykonanej ozdoby.
Do jego wykonania potrzebować będziecie przede wszystkim dociętej na wymiar drewnianej, sklejkowej lub wiórowej płyty (ja wykorzystałam najtańszą płytę hdf). O jej grubości zdecydujcie sami. Pamietajcie też o jej ciężarze bo jest on istotny jeśli chcecie panel mocować pionowo na ścianie albo w jakimś innym miejscu. Ponieważ mnie zależało aby gotowy element był jak najlżejszy użyłam płyty o grubości 4 mm.
Na płycie zaznaczamy sobie markerem miejsca, w których mają później znaleźć się pikowania. Warto to dobrze przemyśleć i porządnie sobie powyliczać. Ja zaczęłam od wytyczenia punktów narożnych oddalonych od krawędzi płyty o taką samą odległość. Odległości pomiędzy pikowaniami powinny być równe w każdym wierszu i mogą ale nie muszą być zlokalizowane w kolejnych wierszach bezpśrednio pod sobą. Pikowania w drugim wierszu mogą na przykład przypadać w połowie odległości pikowań w wierszu pierwszym. W zależności którą metodę obierzemy albo uzyskamy kwadraty albo rąby.
Jak już wyznaczymy sobie wszystkie punkty musimy w nich teraz nawiercić otwory przy pomocy wiertarki. Warto użyć dosyć dużego wiertła gdyż większy otwór ułatwi nam późniejsze celowanie igłą (ja zrobiłam nieco za małe i przez to męczyłam się trochę z celowaniem).
Gdy mamy już płytę z nawierconymi otworami naklejamy na nią piankę pouliretanową o tym samym wymierze co płyta. Jej grubość wybieracie wg uznania. Ja wzięłam sobie gąbkę o grubości 4 cm. Do jej przyklejenia użyłam kleju w spray’u dedykowanego do klejenia pianek. Kupiłam go w hurtowni tapicerskiej. Jest on bardzo wygodny w użyciu i działa już po kilku sekundach od dociśnięcia gąbki.
Teraz możemy ale nie musimy nałożyć na gąbkę specjalną owatę zwaną też otuliną tapicerską albo też ocieplaczem. Owata musi mieć trochę większy wymiar niż nasza płyta gdyż trzeba ją podwinąć i przymocować zszywkami do płyty po jej spodniej stronie. Zastosowanie ocieplacza powoduje, że tkanina, którą później obijać będziemy nasz panel, lepiej się układa.
Teraz czas na docięcie tkaniny obiciowej. Oczywiście materiał też musi być z każdej strony większy od płyty gdyż, podobnie jak owatę (ale dopiero później) będziemy go takerować do płyty. Najpier zajmiemy się jednak pikowaniami.
Docięty materiał układamy na stole wierzchnią (tą ładniejszą) stroną do dołu. Na dociętą tkaninę nakładamy płytę gąbką do dołu. Teraz w kilku miejscach warto tymczasowo “złapać” szpilkami materiał i przymocować go gdzieś z boku do gąbki żeby się nie przesuwał. Za pomocą jakiejś super wytrzymałej nitki (ja użyłam kordonka) i mega długiej igły robimy pikowania. Nawleczoną igłę wbijamy w otwór w płycie i wyciągamy ją z drugiej strony. Trzymamy nitkę od strony wbicia by nie uciekła nam z drugiej strony razem z igłą. Igłę odwracamy, wbijamy tuż obok miejsca, z którego przed chwilą wyszła i przewlekamy ją na drugą stronę, tę z której ją początkowo wbijaliśmy. Usuwamy igłę trzymając jednocześnie dwa końce nitki.
W ten sposób mamy zamocowaną nitkę, którą teraz bardzo mocno należy naciągnąć trzymając za oba końce. Naciągniętą nitkę przybijamy zszywakami w kilku miejscach tak, jak na poniższynm zdjęciu.
Gdy wszystkie pikowania mamy skończone przymocowujemy tkaninę zszywkami do płyty. Zaczynamy od wbicia po jednej zszywce po środku każdego boku panela a potem dopiero mocujemy kolejne zszywnki przesuwając się w kierunku rogów płyty. Rogi można wykończyć mocując materiał na tzw. zakładkę albo estetycznie zszywając go igłą i nitką. Ja oczywiście wybrałam ten pierwszy, mniej pracochłonny sposób.
Na koniec jeśli chcemy możemy estetycznie zasłonić wszystkie mocowania na tylnej stronie panela. W tym celu można użyć jakiejś mało szlachetnej tkaniny podbiciowej typu flizelina i przybić ją takerem do płyty podwijając jej brzegi pod spód.
Oczywiście pikowania mogą być ozdobione dekoracyjnymi guzikami obciągniętymi tkaniną albo np. kryształkami. Ja takich nie użyłam bo pikowany, tapicerowany panel, który Wam pokazałam zrobiłam na specjalne zamówienie i wg wytycznych klientki. Trafił on ostatecznie do salonu kosmetycznego Pani Moniki. Ma pełnić funkcję ozdobną i zasłaniać nieciekawy tył recepcyjnego sekretarzyka, na którym będzie przymocowany. Amarantowy kolor będzie tam kolorem przewodnim i pojawi się także na wielu innych elementach wyposażenia, które miałam przyjemność odnawiać.
Mam nadzieję, że informacje zawarte w powyższym wpisie uznasz za przydatne. Może zainteresuje Cię również: https://alabarbara.pl/blog/jak-zrobic-prosty-zaglowek-do-lozkaSprawdź!
Dzień dobry:-) Na innych blogach pokazany jest sposób pikowania przy użyciu takera. Myśli Pani, że uzyska się podobny efekt?
Widziałam takie realizacje. Można tak oczywiście postąpić bo jest to rozwiązanie proste w wykonaniu ale myślę, że efekt jest duuużo słabszy. Tkanina nie układa się wtedy zbyt dobrze i marszczenia przy pikowaniach wyglądają marnie. W tym przypadku warto się trochę pomęczyć.