Szafka dla podróżnika

Po dłuższej przerwie związanej z natłokiem bardzo absorbujących ale stosunkowo mało medialnych prac postanowiłam wreszcie odezwać się na blogu i zaprezentować jakąś oryginalną metamorfozę. Pomyślałam, że pokażę Wam odnowioną szafeczkę należącą do mojej własnej bratowej.

Malowanie mebli w kolorze wenge

Była to najzwyklejsza na świecie, bardzo współczesna szafka w kolorze wenge. Stała sobie w salonie i nie zwracała na siebie specjalnej uwagi. Była jednym z wielu elementów całego kompletu mebli w tym niemodnym kolorze. Bratowa jakiś czas temu uznała, że dość ma już zachowawczego stylu, w którym wszystko wygląda jak z katalogu i postanowiła, że wprowadzi do swojego domu nieco więcej szaleństwa. Inspirując się moimi poczynaniami związanymi z przerabianiem mebli postanowiła, że sama też zafunduje sobie w domu metamorfozę a zacznie właśnie od tej szafki. O pomoc poprosiła oczywiście mnie. 

Zgodziłam się choć wiedziałam, że dogodzenie wysublimowanemu gustowi bratowej może okazać się dość trudne. Zaczęłam projektować metamorfozę szafeczki biorąc pod uwagę to jak wygląda reszta wystroju tego domu oraz charakter domowników.  

Salon utrzymany jest w kolorystyce bezpiecznych ciepłych brązów i beżów. Rolę dekoracji oprócz sporych zielonych roślin pełni kilka afrykańskich masek na ścianach i obraz o tematyce egzotycznej z murzynkami w roli głównej.  Poza tym od zawsze wiem, że pasją zarówno mojej bratowej jak i jej męża czyli mojego brata są bliższe i dalsze podróże, które odbywają kilka razy do roku.  

Szybko wymyśliłam w jakim kierunku powinna iść metamorfoza. Postanowiłam, że szafkę należy ozdobić malując na niej fragment mapy albo okleić ją jakąś mapą Afryki albo nawet całego globu w kolorze sepii, która idealnie wtopi się w brązowo-beżowy klimat pomieszczenia. Dzięki temu salon zrobi się nieco bardziej kolonialny. Ponieważ znalezienie takiej mapy w idealnym rozmiarze albo stowrzenie właściwiego szablonu malarskiego wydawały się dość pracochłonne poszłam na totalną łatwiznę ale mój pomysł na szczęście spodobał się właścicielom szafeczki. Zaproponowałam aby w pewnym popularnym sklepie internetowym kupić wybraną naklejkę meblową dociętą na wymiar naszej szafki. Na tym moja rola eksperta od metamorfoz mebli się skończyła bo bratowa za moją radą zajęła się już zakupem i realizacją tego przedsięwzięcia. W wymierzaniu i docinaniu elementów potrzebnych do oklejenia frontów i boków szafki pomagał jej oczywiście mąż. We dwójkę poradzili sobie z tym wyśmienicie. Finalny efekt, który chcę Wam zaprezentować jest taki:   

Oklejanie mebli wenge
Szafka oklejona okleiną
Okleina meblowa ze wzorem mapy w kolorze sepii
dav

Zarówno mnie jak i właścicielom szafki rezultat wybitnie przypadł do gustu. Oczy mi się śmieją gdy na nią patrzę. Jest idealna i nic bym w niej nie zmieniła. Pasuje tam jak ulał. Na pewno nie jest już nudna:)

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *