3 spore fotele z pięknymi giętymi podłokietnikami będą bohaterami dzisiejszej metamorfozy. To pamiątki po babci mojej znajomej, Karoliny. Postanowiła je odnowić i dać im drugie życie. Do zmiany kwalifikowały się: nieciekawy materiał obiciowy, trochę pogięte sprężyny i zniszczone drewno. Wszystko widać na tych zdjęciach:




Karolina i jej mąż kupili dla nich pikowaną tkaninę w trzech różnych odcieniach i zażyczyli sobie aby każdy fotel był inny a drewno pomalowano na biało. Tutaj powstało małe zamieszanie bo początkowo udało mi się przekonać ich aby drewno odnowić klasycznie i nie zamalowywać go farbą. Choć uzyskałam na to zgodę to później plułam sobie w brodę za ten pomysł. Mimo naprawdę solidnego szlifowania nie udało mi się aż tak dokładnie wyczyścić drewna by dało się je ładnie zabarwić na jasny dąb, który pasowałby do podłogi w domu właścicieli. Stara, ciemna bejca tak bardzo wżarła się w drewno, że w trakcie lakierowania stawała się miejscami znowu widoczna i kiepsko to wyglądało. Gdyby nowa bejca miała być ciemna ten problem by nie istniał ale żaden ciemny kolor nie wchodził w grę. Dlatego zdecydowałam się zrealizować pierwotny pomysł zleceniodawców i pomalować drewno na biało. Dostałam na to zielone światło.
Tutaj widać moje zmagania:






Gdy drewno było pomalowane zawiozłam meble do mojego tapicera a on zajął się resztą. Powymieniał różne elementy ze środka, podokładał trochę gąbek. Zrobił też piękne lamówki ze sznurka. Teraz siedziska i oparcia są odpowiednio twarde i nie skrzypią przy siadaniu. Spójrzcie jak to pięknie wyszło:






Moim zdaniem fotele są przepiękne. Aż ciężko się z nimi rozstać a Karoliona, właścicielka tych cudeniek napisała mi na Facebooku taką opinię: Co tu dużo pisać -Asia to najbardziej twórcza osoba jaką znam. Każdy mebel który oddałam w te wspaniałe ręce dostał,,nowe życie”. Profesjonalizm plus szczypta szaleństwa w wykonaniu Asi cieszą moje oczy gdy codziennie spoglądam na wszystkie starocie w moim domu. Reasumując Joanno oddam każdy ,,zabytek” rodzinny w Twoje zdolne ręce!
Dzięki! Aż się zarumieniłam:)

