Wielbicielom Wielkiej Brytanii spodoba się może dzisiejsza metamorfoza. Użyłam do niej jednego z tych klubowych foteli z lat 70-tych:



Trochę czerwonej farby, jakiś metr bieżący tkaniny obiciowej, trochę więcej owaty, kawałek flizeliny, mocne nici, nieco zszywek i sporo pracy wystarczyły by osiągnąć cel. Oto on:




Co Wy na to?
Ps. Jeśli chcielibyście mieć go na własność to zapraszam tutaj.