Fotel żandarma czyli Bunny w nowej stylizacji
Dzisiaj będzie bardzo dobry bo krótki wpis. Jeśli jesteście ciekawi co ostatnio zmajstrowałam w mojej pracowni przeczytajcie poniższy post.
Metamorfoza fotela PRL typu "Bunny"
Na początku tego roku dostałam w rozliczeniu barterowym za moje usługi kultowy fotel Bunny z wiadomej epoki. Projektował go sam Józef Chierowski. Wyglądał dość zniechęcająco bo stara skruszona gąbka sypała się z niego wszystkimi otworami a z drewnianego stelaża sterczały wystające śruby świadczące o niejednej amatorskiej naprawie. Nie chciało mi się za niego zabierać tym bardziej, że pierwotnie nie miałam jeszcze na niego pomysłu.
Skąd nazwa BUNNY?
Jeśli jeszcze nie wiecie dlaczego akurat ten model fotela nosi nazwę BUNNY to chętnie Wam wyjaśnię. Chodzi o to, że jego podłokietniki bardzo przypominają królicze uszy a po angielsku BUNNY oznacza królika.
Szybka renowacja tapicerki w fotelu PRL
Nadszedł jednak TEN dzień. Poczułam przypływ mocy, w sam raz by zmierzyć się z zaniedbanym fotelem. Wymontowałam tapicerowaną część ze stelaża i rozbebeszyłam wszystko by pozbyć się starej tkaniny, gąbek i pasów.
Nabrudziło mi się przy tej pracy niemożliwie bo gąbka sypała się na wszystkie strony. Przypomniało to trochę film “Teksańska masakra piłą mechaniczną” tyle, że zamiast krwią wszystko w mojej pracowni uświnione było skruszoną pianką. Jak już ogarnęłam cały bałagan naciągnęłam nowe pasy i docięłam nowe pianki. Owinęłam je owatą a potem obiłam wszystko szarą tkaniną welurową, która została mi z innego projektu. Nie szyłam niczego maszynowo tylko całe obicie zrobiłam z jednego kawałka, który przytakerowałam do stelaża a na koniec zszyłam boki ręcznie. Lubię tak robić bo nie potrzebna jest do tego miarka. Wszystko robi się “na oko” i szybko widać efekt. Minus jest taki, że ręcznie nie da się wszyć ozdobnego sznurka, który tworzyłby ładny wałeczek na rantach siedziska i oparcia ale w tym wypadku darowałam sobie ten ozdobnik. Przymierzyłam otapicerowaną część do stelaża.
Renowacja dla leniwych
Początkowo wzięłam się za szlifowanie ale słabo mi to szło. Okazało się, że lakier, którym pokryte było drewno, usuwa się wyjątkowo opornie. Nawet opalarką i cykliną nie dało rady. Zmęczona podobnymi, nader częstymi ostatnio przypadkami mebli, z którymi miałam do czynienia, zmieniłam szybko koncepcję i postanowiłam stelaż pomalować farbą. Wiem, nie jest to aż tak szlachetne rozwiązanie jak klasyczna renowacja ale w tym wypadku sama się rozgrzeszyłam z tej małej profanacji. Raz na jakiś czas można 🙂
Skoro tapicerka była szara i gładka to z malowaniem można było odrobinę bardziej poszaleć. Użyłam dwóch odcieni farb kredowych i lakieru. Gdy stelaż wysechł mogłam przymocować do niego siedzisko i zacząć cieszyć się nowym meblem.
Fotel Bunny po metamorfozie
Tak prezentował się mój fotel Bunny tuż po metamorfozie:
Poniżej widać odnowiony przeze mnie fotel w pokoju moich córek, gdzie zadomowił się na dłużej. Wy tego nie wiecie, ale zawsze brakowało mi tutaj wygodnego fotela, na którym mogłabym siedzieć czytając dzieciom książki albo nadzorując odrabianie lekcji a mój fotel Bunny okazał się strzałem w dziesiątkę. Jest bardzo wygodny i dzięki lekkiej konstrukcji nie zagraca małej przestrzeni. Nawet nieźle się na nim siedzi. Starsza córka nazwała ten mebel “fotelem żandarma”. Uważam to za wielce wymowne określenie. No cóż, w każdym domu ktoś taką rolę musi pełnić. U nas, jak widać, padło na mnie:)
Z pozycji żandarma mam teraz idealny widok na wszystko co powinnam:)
Na zakończenie mam jeszcze dla Was dwie propozycje lektury innych moich wpisów:
Aranżacja pokoju dziewczynek
Jeśli jesteście ciekawi szczegółów dotyczących aranżacji pokoju moich dziewczynek, który widać było dziś na kilku zdjęciach i nie czytaliście do tej pory wpisu o metamorfozach tego pomieszczenia to najwyższy czas kliknąć na zdjęcie obok.
Metamorfozy foteli z PRL
Chcecie poznać 19 pomysłów na odnowienie klubowych foteli? Zróbcie "klik" na zdjęciu obok. Satysfakcja gwarantowana!
Pani Joanno, witam w klubie “domowych żandarmów” ! Jakże żałuję, że nie mam takiego fotela! Jak każdy mebel, do którego Pani przyłoży rękę, jest ciekawy i cieszący oko, a ja już takiego nie mam, bo zarekwirował go i przerobił (w mało oryginalny sposób) mój Syn.
Pozdrawiam
Woww! Śliczne 🙂 Oby tak dalej….
Ciekawa metamorfoza i świetnie pasuje do wystroju wnętrza w którym stoi.
Piękna realizacja. Zapraszamy do zapoznanie się z ciekawą ofertą surowych stelaży krzeseł, foteli i sof. Drewno bukowe.
https://greenvalley.pl
Green Valley Krzesła Radomsko