Zabawa w dawanie drugiego życia starym mebelkom trwa u mnie w najlepsze. Dziś zaszalałam bardziej niż zwykle. Wzięłam taką całkiem dobrą skrzynię dębową w stylu holenderskim:


Odrobinę ją naprawiłam:

I pomalowałam wstępnie na czarno:

Później wiedziona instynktem doszłam do tego etapu:

A później jakimś cudem do tego:

Po konsultacjach z szerokim gronem zacnych ekspertów 🙂 dodałam jeszcze kilka czerwonych paseczków, pomalowanałam wnętrze skrzyni na niebiesko i zużyłam na wykończenie tonę lakieru. Dzięki temu moim oczom ukazała się wersja finalna. Widzicie to co ja?




Ma ktoś podobą? 🙂