Malowanie krzeseł kapitańskich PRL typu Bonanza i Nevada

Malowanie krzeseł kapitańskich z PRL
- typ Bonanza i Nevada

   Od dawna marzyła mi się zmiana krzeseł przy moim własnym jadalnianym stole. Długo zastanawiałam się na jaki model wymienić te co mam. Rozważałam różne warianty (współczesne lub z odzysku) ale w końcu zdecydowałam się na krzesła kapitańskie z PRL. Niektóre źródła podają, że ich nazwa to Bonanza a inne, że Nevada. Tak naprawdę nie wiem , które określenie jest poprawne ale nie to jest tutaj najważniejsze (jeśli macie wiedzę na ten temat, dajcie znać w komentarzu). Krzesła kapitańskie z PRL spodobały mi się, dlatego że były bukowe i dość masywne, miały niskie zaokrąglone oparcia, które można potraktować jako podłokietniki. Otwór w oparciu, za który można chwycić i podnieść krzesło również miał dla mnie swój urok. Polowałam na te szczebelkowe krzesła – patyczaki już jakiś czas, głównie na OLX. Potrzebowałam ośmiu sztuk i chciałam je kupić gdzieś w okolicy bez przesyłki. Ponieważ nikt w pobliżu przez dłuższy czas nie oferował aż ośmiu dokładnie takich krzeseł, najpierw kupiłam cztery ciemne sztuki z zaokrąglonymi oparciami a później dokupiłam jeszcze cztery jasne z nieco prostszym oparciem. Uznałam, że ta mała niezgodność w kształcie nie będzie mi przeszkadzała a nawet będzie stanowiła ciekawe urozmaicenie. Kolor drewna nie miał znaczenia bo i tak zamierzałam wszystkie krzesła pomalować farbą. 

Poniżej widać jak oryginalnie wyglądały moje zdobycze:

Krzesła kapitańskie z PRL

krzesla prl bukowe drewniane nevada bonanza
krzesla szczebelkowe bukowe prl kapitanskie patyczaki

Musicie wiedzieć, że są krzesła z PRL, które lepiej wyglądają w klasycznym wydaniu  czyli w tzw. drewnie (jak np. popularne Hałasy) a są takie modele, które tylko zyskują na urodzie gdy się je pomaluje. Krzesła kapitańskie Bonanza i Nevada należą moim zdaniem do tych drugich. Ich oryginalny, drewniany wygląd jest według mnie zbyt staromodny ale w kolorze prezentują się całkiem zacnie. 

Malowanie krzeseł kapitańskich jest stosunkowo proste ale bardzo żmudne. Duża liczba szczebelków, różne zagłębienia i zakamarki dają w kość zwłaszcza wtedy, gdy tak jak ja, za jednym zamachem zamierzacie pomalować aż 8 sztuk. 

Do malowania krzeseł użyłam czterech kolorów farb. Utworzyłam cztery pary i każdej parze krzeseł nadałam inny kolor (szałwiowy, granatowy, petrol i czerń). Malowałam na gładko bo chodziło mi o pełne krycie bez żadnych udziwnień. Zobaczcie poniżej jaki był efekt mojego malowania:

Krzesła z PRL malowane

krzesła kapitańskie prl z oparciem z dziurką malowane
krzesła kapitańskie szczebelkowe malowane kolorowe
krzesła kapitańskie z podłokietnikami prl
krzesła kapitańskie malowanie
krzesła kapitańskie nevada bonanza malowane różne kolory
krzesła bonanza nevada kapistańskie malowane kolorowe

A tak prezentują się krzesła już przy stole:

malowanie krzeseł kapitańskich
krzesła kapitańskie z prl malowane

Z efektu jestem bardzo zadowolona. Jedną imprezę mamy już za sobą i krzesła przeżyły ją bez żadnego uszczerbku. Goście chwalili je za wygodę. Polecam Wam kupowanie starszych mebli z drugiej ręki i przerabianie ich pod własny gust. To bardzo satysfakcjonujące! 

Na zakończenie pokażę Wam jeszcze inne krzesła kapitańskie, które malowałam już jakiś czas temu na sprzedaż. Tamte miały jeszcze więcej szczebelków w oparciach. Były to pojedyncze sztuki, niektóre celowo postarzane i niektóre z dorobionymi tapicerowanymi siedziskami. Mam do nich duży sentyment…

krzesło kapitańskie Bonanza
krzesło bonanza malowane PRL nevada postarzane granatowe
Krzesła kapitańskie Bonanza i Nevada
turkusowe krzesło kapitańskie
Turkusowe krzesło Bonanza malowane postarzane
krzesło nevada kapitańskie bonanza malowane różowe
różowe krzesło malowane PRL
krzesło prl kapitańskie szałwiowe
Malowanie krzeseł prl

4 thoughts on “Malowanie krzeseł kapitańskich PRL typu Bonanza i Nevada”

  1. Przepięknie pomalowane! Też mam ten komplet: meble plus 4 krzesła. Chcę je odrestaurować, bo mają w sobie duszę. Szczerze – nie wiem od czego zacząć?

    1. Joanna Kaźmierczak

      Jak to od czego? Od szlifowania starego lakieru. Potem malowanie a na koniec lakier bezbarwny. Powodzenia!

  2. Właśnie kupiłam stare, kapitańskie, 4 sztuki. Czym zdjęlaś lakier? Papier da radę, czy raczej chemią? Jeśli papier to jaka gradacja?

    1. Joanna Kaźmierczak

      Do malowania nie trzeba całkowicie usuwać starego lakieru. Wystarczy przeszlifować papierem, umyć i odtłuścić a potem nałożyć przyczepną farbę. Jeśli koniecznie chcesz zdjąć cały lakier, żeby np. zaolejować czy zabejcować na inny kolor bez farby kryjącej to możesz spróbować użyć opalarki + szpachelki i cykliny oraz niezastąpionego papieru ściernego. Gradacje 80, 150 i 220 będą ok.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *