Malowanie mebli sosnowych na czerwono
Dzisiejsza metamorfoza, którą zamierzam Wam zaprezentować będzie podwójna. Tak się złożyło, że musiałam dwukrotnie pomalować na czerwono te same meble. Pokażę Wam obie wersje bo obie moim zdaniem są warte uwagi. Jeśli w swoich planach macie malowanie mebli sosnowych na czerwono to pewnie chętnie zobaczycie jakie są opcje takiego malowania i jakiego efektu możecie się spodziewać.
Komody sosnowe przed malowaniem


Komody, które do mnie trafiły miały już parę ładnych lat, były sosnowe i potraktowane kiedyś białą lakierobejcą. Lakier pożółkł, miejscami się powycierał i meble wyglądały słabo. Ich właścicielka postanowiła zafundować im metamorfozę plus jakiś niebanalny kolor. Widząc jak wygląda sypialnia, w której stały komody, zasugerowałam niejednorodny kolor czerwonego wina i postarzenia. Ten pomysł bardzo się klientce spodobał. Zabrałam meble do siebie i ochoczo zabrałam się do pracy.
Metamorfoza nr 1
Do malowania użyłam czterech odcieni ciemnoczerwonej kredowej farby. Zaczynałam od malowania najciemniejszą, bordową a po jej wyschnięciu dokładałam kolejne, coraz jaśniejsze tony. Na koniec zawoskowałam wszystko trzema woskami: bezbarwnym, brązowym i czarnym. Wyszło mi coś takiego jak na zdjęciach poniżej:



Uzyskany efekt w pierwszej chwili bardzo przypadł do gustu właścicielce mebli ale po wstawieniu ich do sypialni i przespaniu nocy uznała, że taki sposób malowania, mimo, że oryginalny i pracochłonny za bardzo kojarzy jej się z wiśniowymi meblami, które miała jakieś 20 lat temu. Te skojarzenia były na tyle niekorzystne, że poprosiła mnie o przemalowanie komód jeszcze raz. Nadal miałam pozostać przy czerwieni ale sposób malowania miał być inny a kolor miał być, i tu podało ciekawe określenie, jebliwy. Zrozumiałam na czym polega problem i wszystkie wytyczne. Zależało mi by poprawka była już ostateczna. Zobaczcie poniżej drugą wersję z malowaniem jednym kolorem na gładko i podkreśleniem wybranych elementów ciemnym woskiem.
Metamorfoza nr 2




Po pełnej akceptacji tej drugiej wersji zasugerowałam dwie propozycje nowych gałek. Srebrne uchwyty meblowe z owadami okazały się strzałem w dziesiątkę. Meble szybko trafiły do docelowego wnętrza a ja aktualnie zajmuję się kolejną dostarczoną przez tę samą klientkę komodą. Tym razem idziemy w ciemny turkus. Ciekawe czy uda mi się wstrzelić w gusta za pierwszym podejściem..?


Pani Joanno wszystkie meble po pani metamorfozie wyglądają szałowo.
Mnie bardzo się podoba komoda szałwiowa.
Może mogłaby pani pomalować tak moja witrynke .Wyslalam zdjecia w poprzednim e-mailu i czekam na odpowiedź.
Po?drawiam
Ewa Malachowska
Pani Ewo,
myślę, że jak najbardziej tylko, żadnego maila od Pani nie mam. Ani w spamie ani nigdzie. Proszę przesłać zdjęcie jeszcze raz.
Pozdrawiam
Asia Kaźmierczak