W zeszłym tygodniu przemalowałam regał BILLY z IKEA. Należał do mojej znajomej – Ewy, miał już parę ładnych lat i praktycznie żadnych zniszczeń. Był pojemny i praktyczny jak prawie wszystko z IKEA. Stał w korytarzu i pełnił funkcję przeszklonej biblioteczki. Jedyną jego wadą był dość ciemny kolor, który sprawiał, że niezbyt duży korytarz wydawał się nieco ciasny. Ewa postanowiła zlecić mi jego przemalowanie. Dostałam wytyczne, że mam go pomalować na biało i dość mocno postarzyć by pasował do tapety imitującej stare bielone deski, którą wyklejona była ściana na końcu korytarza.
Muszę przyznać, że postarzanie współczesnych, prostych i gładkich mebli z płyty, zawsze budzi nieco moje obawy. Moim zdaniem takie rozwiązanie zwykle nie wygląda zbyt dobrze. Przyznaję, że praktycznie codziennie śledzę sobie nowinki z dziedziny diy, przeglądam różne trendy w metamorfozach mebli, którymi internauci chwalą się w sieci i niestety często spotykam nieudane metamorfozy. Są zazwyczaj nieudane nie ze względu na słabe wykonanie ale ze względu na niekorzystną stylizację. Najczęściej dotyczy to właśnie postarzania współczesnych mebli. Nie każdy mebel nadaje się bowiem do postarzania i niektóre, nowoczesne formy wyglądają po takiej stylizacji dość groteskowo.
Nie chciałam popełnić podobnego błędu i dość długo zastanawiałam się, jakiego rodzaju postarzenia zastosować by metamorfoza regału BILLY wyszła korzystnie.
Do metamorfozy użyłam farby kredowej Viva Home a na końcu wosków: bezbarwnego oraz czarnego marki Autentico. Po pomalowaniu dwóch warstw pędzlem pościerałam powierzchnie dość solidnie papierem ściernym.
Farba okazała się bardzo przyczepna i robienie przecierek było bardziej pracochłonne niż przypuszczałam ale w końcu osiągnęłam efekt, o który mi chodziło. Starałam się robić przecierki “z głową” czyli z większym natężeniem, tam, gdzie mebel narażony jest na obtarcia i naturalne zużycie, zwłaszcza na wystających elementach i takich, gdzie ciągle jest dotykany. Zależało mi też by przecierki wyglądały podobnie do wzoru na tapecie ściennej.
Po odkurzeniu pyłu powstałego podczas ręcznego szlifowania zabezpieczyłam cały mebel bezbarwnym woskiem a na koniec użyłam dekoracyjnego czarnego wosku. Nałożyłam go tam, gdzie chciałam osiągnąć efekt przybrudzenia czyli przede wszystkim we wszystkich zakamarkach. Gdy wosk się utwardzał mogłam zdjąć taśmę malarską, która chroniła szybę przed zapaskudzeniem i zrobić parę zdjęć, które widać poniżej:
Później, gdy oddałam już mebel właścicielce, dostałam od niej kolejne fotki ukazujące zaaranżowany już mebelek w docelowym miejscu.
Jak widać malowanie i postarzanie mebli z Ikea nie należy do trudnych przedsięwzięć. Zdecydowanie było warto. Ewa jest zadowolona bo dzięki pomalowaniu na biało korytarz zyskał optycznie nieco przestrzeni a mebel idealnie pasuje do istniejącej tapety. Wbrew moim obawom wcale nie wyszło groteskowo i jak widać BILLY dobrze się czuje w wersji wabi-sabi. Mimo, że to zwykły regał z IKEA to podrasowany wygląda nieco inaczej niż ten z sieciówki. O to chodziło!
Jeśli ciekawią Was pomysły na przemalowanie mebli z najbardziej znanej szwedzkiej sieciówki spójrzcie na poniższe metamorfozy. Wszystkie dotyczą mebli z IKEA i wszystkie dostałty nowe życie w Pracowni Alabarbara.
