Moja klientka a zarazem imienniczka, Pani Joanna, upolowała na giełdzie staroci taką perełkę: piękny fotel bujany w całkiem niezłym stanie.

Zawodowo utargowała bardzo przyzwoitą cenę, poprosiła męża o naprawienie mechanizmu bujającego a potem przywiozła go do mojej pracowni w celu dokonania kilku kosmetycznych zmian. Dostałam zlecenie pobielenia drewna, postarzenia i zmianę tapicerki.

Lubię takie mebelki więc ochoczo zabrałam się do pracy. Aby mieć dobry dostęp do wszystkich elementów musiałam rozkręcić fotel. Umyłam go solidnie wodą z mydłem, odtłuściłam benzyną ekstrakcyjną i pomalowałam dwukrotnie na biało.


Przed przystąpieniem do robienia przecierek przeniosłam się do ogródka. Dzięki temu uniknęłam zapaskudzenia całej pracowni pyłem.


Potem zostało już tylko nałożenie dwóch warstw wosku, wypolerowanie całości i ponowne skręcenie mebla. Nową tapicerkę wymieniłam w tzw. międzyczasie. Wyszedł mi piękny fotel bujany shabby chic. Oto efekt:




Po wykonaniu powyższych zdjęć przyszło mi do głowy aby na biało pomalować też śruby. Oczywiście szybko to uczyniłam jednak darowałam sobie już robienie nowych fotek.
Mnie się podoba. Właścicielce też wiec metamorfoza zaliczona do udanych.