4 listopada minie rok odkąd powstała Pracownia ALABARBARA. Nie pamiętam, ilu meblom w ciągu tego roku nadałam tzw. drugie życie, ale statystyki mówią, że ponad 80 % moich dotychczasowych klientów wróciło do mnie z kolejnym mebelkiem do przeróbki. Cieszę się z tego niezmiernie bo oznacza to oczywiście, że moja praca się podoba i ludzie są zadowoleni z moich usług. Super jest jeszcze fakt, że część z tych, którzy poprzestali na złożeniu tylko jednego zlecenia, poleciła mnie swoim znajomym:) Fantastycznie!
Pani Iza zleciła mi najpierw przerobienie 4 krzeseł po babci a później jej mąż przywiózł mi jeszcze to:





Jak widać jest to szafka z okresu PRL przeznaczona do przechowywania maszyny do szycia. Ten mega ciężki mebel wyprodukowano w Łodzi w zakładach Wifama. Zrobiono go bez specjalnej finezji za to z orzechowego drewna o pięknym usłojeniu.
Pani Iza i jej mąż zapragnęli aby po pierwsze: dopasować tę szafkę kolorem do pozostałych ciemnych antycznych mebli oraz po drugie: przerobić jej blat w jakiś nieco bardziej szalony sposób.
Ponieważ mąż Pani Izy nadal od czasu do czasu używa tej maszyny do szycia jej funkcjonalność miała zostać zachowana. Po metamorfozie szafka miała nadal służyć do przechowywania maszyny a gdy maszyna nie będzie używana a blat będzie zamknięty, szafka miała pełnić funkcję stolika do gry w szachy. Ustaliliśmy, że blat będzie kolorem nawiązywał do srebrnej tapicerki świeżo odnowionych krzeseł oraz do czerwonej ściany będącej najmocniejszym akcentem w tym eklektycznym wnętrzu. Aby odpowiednio dobrać wielkość czerwonych pól przywieziono mi szachy, którymi grają zwykle właściciele maszyny.



O ile ze zmianą koloru drewna nie miałam najmniejszego problemu to zrobienie szachownicy nie było już takie banalne. Nie mogłam zdecydować się czy ma to być transfer druku, naklejanie kwadracików metodą decoupage, malowanie pól za pomocą taśmy malarskiej czy malowanie ręczne.
W końcu połączyłam prawie wszystkie techniki na raz i tak to mniej więcej wyszło:







Jak widać, oprócz nowego, ciemniejszego, orzechowego koloru szafka zyskała m. in. szachownicę na balacie i nowocześnie wyglądającą kryształową gałkę zdobiącą drzwiczki. Myślę, że będzie ona pasowała do kryształowego żyrandola i nowoczesnego stołu ze szklanym blatem. Wysoki połysk zniknął a piękne słoje drewna zostały zachowane. Teraz mebel przestanie kojarzyć się jednoznacznie z designem lat 70-tych ubiegłego wieku.
Szafka przeszła dość zdecydowany lifting. Zyskała na urodzie nie tracąc nic a nic ze swej funkcjonalności. Po zamontowaniu maszyny nadal będzie można używać jej do szycia. Ciemne orzechowe drewno dużo lepiej współgra z innymi ciemnymi meblami. Nowo powstały czerwono-srebrny deseń w postaci szachownicy na blacie przyciąga wzrok i nada wnętrzu ciekawszego charakteru. Szachownica będzie teraz oczywiście wykorzystywana do gry.



Mnie się podoba a Wam?