Tak to zwykle bywa, że klienci najpierw umawiają się ze mną na odnowienie jednego mebelka ale na jednym prawie nigdy się nie kończy. Zwykle gdy oddaję im ten pierwszy już po metamorfozie do odnowienia dostaję kolejne.
Nie inaczej było z Panią Małgosią. Zaczęło się od kredensu po rodzicach a potem posypało się lawinowo. Jednym z odnawianych mebli była ta oto ława pochodząca z wiadomego okresu.


Widziałam w życiu wiele podobnych ław ale żaden model nigdy nie wywoływał u mnie najmniejszego wrażenia. Poza tym. Akurat ten podłużny, jamnikowaty kształt z zaokrąglonymi rogami blatu i charakterystyczną szczebelkową półką od dawna bardzo mi się podobał.
Moja zleceniodawczyni właśnie urządza sobie mieszkanie łącząc szeroko rozumiany styl vintage z elementami industrialnymi. Ława jak i wiele innych sprzętów pochodzi z rodzinnego domu jej rodziców. Okazało się, że na strychu tego domu znajduje się zagłębie różnych ciekawych PRL-owskich pamiątek. Pani Małgosia znalazła tam ostatnio kilka stron starych gazet. Między innymi był to “Głos robotniczy” z 1980 i 1981 roku. Nie były one w najlepszej kondycji bo użyto ich do owinięcia jakichś cenniejszych przedmiotów. Były pogięte i pożółkłe. Obok leżały jeszcze jakieś zapomniane bony na pralkę oraz papier, chyba do pakowania, oznaczony logo Polski Len. Pani Gosia, zainspirowana moimi przeróbkami mebli, które oklejałam kiedyś gazetami, postanowiła wykorzystać swoje znaleziska i zlecić mi oklejenie ławy właśnie tymi “pamiątkami”.
Nie bez oporów ale zrobiłam to malując dodatkowo smukłe nóżki na czarno a ażurową półkę pod blatem na lekko transparentną czerwień. Wyszło następująco:






Pani Małgosia zadowolona bardzo. Przysłała mi nawet zdjęcie:

Mebl zyskał nowy look i prezentuje się dość oryginalnie. Naklejone fragmenty gazet są dość dobrze widoczne i wprawne oko wyczyta w blacie wiele informacji. Lektura choć bardzo niespójna jest świadectwem tamtych czasów. Moża znaleźć informacje m.in o cenach niektórych produktów, braku towarów w sklepach, zamachu na Papieża i przebiegu sportowych spotkań naszej reprezentacji w piłkę nożną a nawet o budowie elektrowni jądrowej w Żarnowcu (a ona przecież nigdy nie powstała). Są też anonse towarzyskie oraz ogłoszenia z ofertami sprzedaży luksusowych Syrenek, Fiatów 125 i Żuków. Mnie osobiście najbardziej zaciekawił program telewizyjny wszystkich dwóch kanałów:) . Myślę, że każdy, kto usiądzie teraz przy takiej ławie nie będzie mógł się oprzeć by nie czytać tych wszystkich pomieszanych fragmentów artykułów. Osoby obdarzone sentymentem do przeszłości będą miały wiele punktów zaczepienia do powspominania tzw. starch, dobrych czasów…
Ps. Tą samą technologią odnowiłam jeszcze dla Pani Małgosi stolik pod lustro do przedpokoju. Poniżej widać stolik w wersji “przed” no i oczywiście “po”.





Ło matko bosko…
Ale wykonanie i tak piękne.
Też tak myślę;) Dzięki!
no właśnie 🙂
A czy mogę wiedzieć jak przyklejasz gazety na mebel, jakiego kleju używasz, i jak zabezpieczasz później blat? Chcę zrobić małą próbę na podniszczonym stoliku.
Będę wdzięczna za odpowiedź.
Pozdrawiam.
Przyklejam wikolem. Jak wyschnie lakieruję wielokrotnie lakierem akrylowym i szlifuję papierem po każdej warstwie. Good luck!