
Kontynuując niewyczerpujący się temat malowania komód z okresu PRL przedstawiam Wam kolejną metamorfozę komody z lat 70-tych. Po raz nie wiem który podjęłam się zlecenia dla jednej z łódzkich pracowni projektowych specjalizującej się w urządzaniu wnętrz w stylu skandynawskim. Miałam zrobić coś z tego co widać poniżej:
Z projektantką Mają – moją zleceniodawczynią znam się już na tyle dobrze, że nie potrzebuję już żadnych instrukcji. Po prostu odbieram transport mebli, robię co uznaję za stosowne a potem mms-em pokazuję efekt i zgłaszam, że skończyłam. Fajnie nam wychodzi ta nasza współpraca. Sami zobaczcie co teraz zmalowałam:







Wyszło chyba całkiem na czasie bo patrząc na aranżacje prezentowane na targach Warsaw Home 2018, które odbyły się w miniony weekend, jestem pewna, że wnętrza z motywem roślinnym wciąż są bardzo trendy:)
Zastanawiam się jak “moja” komoda będzie prezentowała się w towarzystwie odnowionych przeze mnie fotelików w docelowym wnętrzu. Jak myślicie? Będzie ok ?


