Okazuje się, że z moją stałą klientką, Ewą, wiele nas łączy. Mieszkamy na tym samym osiedlu, obchodzimy urodziny tego samego dnia, mamy optymistyczny stosunek do życia i obie lubimy otaczać się ciekawymi przedmiotami. Ewa, podobnie jak ja, też lubi szperać w używanych gratach na targach staroci i u lokalnych sprzedawców sprowadzających meble z Zachodu. Jakiś czas temu znalazła taką oto wspaniałą witrynkę:


Oczywiście powyższy mebelek posiadał jeszcze piękne, przeszklone drzwiczki, których niestety na zdjęciu nie ma.
Początkowo Ewa pomalowała tę witrynkę na brązowo ale później uznała, że kolor jej się znudził, jest zbyt sztampowy i zapragnęła ją nieco podrasować. Do realizacji tego zadania wciągnęła mnie. Oczywiście bardzo chętnie się zgodziłam bo lubię pracować przy fajnych projektach a wiedziałam, że ten mebelek ma duży potencjał.
Zgodnie z życzeniem pomalowałam witrynkę na szmaragdowo a później dość mocno ją poprzecierałam i postarzyłam (trend wabi-sabi ma się w tym sezonie wyjątkowo dobrze więc takie poprzecierane i poobijane elementy wyposażenia wnętrz są jak najbardziej pożądane). Plecy wykleiłam piękną tapetą z motywem kolorowych ptaszków. Zobaczcie jak to się teraz prezentuje.





Jak widać wyszło bardzo ciekawie i niesztampowo. Piękny szmaragdowy kolor wygląda zjawiskowo. Przykuwa uwagę. Przecierki, postarzenia i ciemniejsze miejsca sprawiają, że mebel sprawia wrażenie jakby miał o wiele więcej lat niż w rzeczywistości. Dzięki plecom z motywem kolorowych ptaszków i gałązek mebelek prezentuje się wyjątkowo uroczo.
Poniżej, na zdjęciach przysłanych przez właścicielkę widać, że po zamontowaniu szklanych półek i wstawieniu pięknej ceramiki, jaką dysponuje Ewa, mebelek ten będzie główną atrakcją w jej domu. Póki co moja zleceniodawczyni nie może się napatrzeć. A Wy? Co myślicie o tej metamorfozie?
