Nie należę do osób specjalnie podążających za modą. Trendy wnętrzarskie znam, gdyż uwielbiam przeglądać wszelkie informacje na ten temat ale zawsze podchodzę do nich z przymrużeniem oka. Zauważyłam, że jeśli coś jest modne dziś to jutro na topie będzie zapewne jego przeciwieństwo. Takie są prawa rynku. Aby interes się kręcił, trzeba kreować zachowania konsumentów i brzydko mówiąc wmawiać im, co ma się podobać a czym należy już gardzić. Lubię mieć coś nowego i jestem w stanie zaakceptować, że dziś kupiona bluzka za dwa lata będzie passe ale meble? Czy mogę sobie pozwolić na wymianę całego wyposażenia mojego domu tak często tylko po to by wpisywać się w obowiązujące trendy? Absolutnie nie!
Sposobem na posiadanie, wnętrza zawsze pasującego do aktualnie obowiązujących kanonów piękna jest posiadanie uniwersalnej, klasycznej bazy i zmianę tylko pojedynczych elementów wyposażenia, które stanowić będą jej uzupełnienie. Kupując meble na lata nie powinniśmy ulegać modzie, która szybko przemija. Wiadomo, czasem można pozwolić sobie na małe odstępstwo od tej reguły ale to odstępstwo nie powinno polegać na zakupie całego wzorzystego kompletu z najnowszego katalogu sieciowego salonu.
Jeśli wcześniej o tym nie pomyśleliśmy i skusiliśmy się na takie modne zakupy prędzej czy później będziemy tego żałować. Jeśli tak już się stało i jesteśmy nieszczęśliwymi posiadaczami mebli, które swój moment chwały mają za sobą mamy trzy wyjścia:
- Zaakceptować – codziennie przechodzić obok nich, patrzeć na nie, używać i udawać, że się nam podobają
- Kupić nowe – wydać ciężko zarobione pieniądze by doprowadzić wyposażenie swojego domu do akceptowalnej formy
- Odmienić – jest wiele możliwości odmiany brzydkich mebli. Malowanie, oklejanie, obijanie, przerabianie itp. Wszystkie te twórcze zajęcia, które są bardzo pracochłonne ale przynoszą niebywałą satysfakcję. Jeśli nie mamy czasu albo pomysłu na przeprowadzenie metamorfozy naszych mebli można taką usługę zlecić fachowcom.
A teraz metamorfoza
Jakiś miesiąc temu natrafiłam na informację, że rok 2016 r. okrzyknięty został rokiem pastelowych kolorów. Królować mają pudrowy róż (rose quartz) i subtelny niebieski (serenity).
Tak się składa, że w moich realizacjach nie brakuje takich właśnie rozwiązań. Wygląda na to, że nieświadomie wyprzedziłam kreatorów stylu i mody wnętrzarskiej bo z połączenia takich kolorów korzystałam już w zeszłym roku:). Zastosowałam je m.in. w tej uroczej szafeczce z siedziskiem:
Biorąc pod uwagę fakt, że wcześniej wyglądała tak:
można śmiało powiedzieć, że zastosowane kolory miały kluczowy wpływ na powodzenie tej metamorfozy:) Szafeczka jest nie tylko piękna. Jest modna, jest trendy. I nic nie stoi na przeszkodzie by za kilka sezonów znów zafundować jej inną stylizację:)
