Lato w pełni, pogoda wreszcie dopisuje i wszystkim udziela się klimat wakacyjny dlatego dziś na blogu proponuję bardzo luźny wpis o dekoracjach w stylu żeglarskim.
Podczas ostatniego urlopu spędzonego na Mazurach zostałam oczarowana stylem marynistycznym. Ośrodek wypoczynkowy, w którym się zatrzymaliśmy urządzony był właśnie po żeglarsku i bardzo mnie to zachwyciło. Na każdym kroku można było spotkać różne żeglarskie jutowe liny, tkaniny w pasy, motywy statków, latarni, sieci rybackie, muszle, kotwice, wiosła i stery jachtowe. Kolory biały, granatowy i czerwień pojawiały się na każdym kroku. Szanty słuchane w tle jeszcze bardziej podkreślały mazurski klimat. Zakochałam się 🙂







Wróciłam do domu i ciągle myślę o tym marynistycznym stylu. Właściwie nie tylko myślę bo także działam. Udało mi się przeprowadzić już pewną marynistyczną metamorfozę. Gdy w ręce wpadł mi wysłużony dębowy okrągły stolik kawowy od razu wiedziałam co z nim zrobię…:)


Stelaż a właściwie nogę pomalowałam mu na biało a blat na granatowo. Nogę ozdobiłam czerwonymi paseczkami. Zrobiłam sobie na kartce szablon kotwicy i odwzorowałam go na blacie. Polakierowałam całość a na koniec dodałam jeszcze obrzeże zrobione z liny żeglarskiej, którą przymocowałam klejem na gorąco.


Tym prostym sposobem stolik zyskał zupełnie nowe życie. Sami zobaczcie:



Potem z rozpędu zrobiłam jeszcze obrazek w klimacie marynistycznym. Do jego wykonania użyłam sklejki w kształcie prostokąta, na której metodą transferu druku odwzorowałam hipsterskiego pieska-marynarza. Potem trochę go podmalowałam po swojemu. Dorobiłam farbami granatową ramkę i uchwyt z grubej jutowej liny. Można teraz go spokojnie powiesić.



Urlopy jak widać bywają inspirujące:)
A Wy? Macie jakieś własnoręcznie zrobione marynistyczne mebelki czy dekoracje?
